Jak typować liczby w Lotto? [1]

Autor: Paweł Kata - Opublikowano: 11 lipca, 2008

Dzisiejszym wpisem rozpoczynam niewielką serię artykułów na temat tego jak typować liczby. Już na samym początku pragnę zaznaczyć, że skuteczność tych metod zależy w dużej mierze od wprawy w „czytaniu” wyników analiz, jakie zostaną przy ich pomocy uzyskane. Niestety nikt jeszcze nie opracował działającej metody, która choćby raz na 100 zapuszczeń wygenerowałaby szczęśliwy zestaw i, szczerze mówiąc, wydaje mi się, że takiej metody po prostu nie da się opracować – w przeciwnym wypadku Totalizator poszedłby z torbami gdyby choć jednej osobie się to udało (lub ta osoba dostałaby zakaz gry w Lotto). W każdym bądź razie, jak głosi stare porzekadło: „gdy wszyscy uważają, że czegoś nie da się zrobić, to i tak w końcu kiedyś znajdzie się człowiek, który nie będzie wiedział, że coś jest niemożliwe i zrobi to„, dlatego nie chcę Was zniechęcać do prób.

Na początek…

Są pewne metody dobierania liczb, które nie skutkują, a mimo wszystko ludzie uparcie z nich korzystają. Zalicza się do nich:

  1. Skreślanie liczb pochodzących z dat urodzin czy bazujących na innych „metafizycznych” przesłankach. Bez urazy, ale jeśli ktoś nie wie dokładnie na jakie i dlaczego właśnie na te liczby chce zagrać, to lepiej niech nie wydaje pieniędzy, bo będą one stanowiły wyłącznie tzw. podatek od marzeń, który zostanie (miejmy nadzieję) przekonwertowany na stadiony na Euro 2012.
  2. Gra na chybił-trafił. Nie wiem jak Wy, ale ja na tej metodzie „skreślania” wyłącznie traciłem. Maksymalnie trafiła mi się 5/10 w Multi Lotku. W Dużym Lotku nie miałem nawet trójki. Owszem, czasem zdarza się, że ktoś ze znajomych coś wygra, czasem nawet i główna wygrana się komuś trafi, ale nie oszukujmy się — to nie jest sposób na ZARABIANIE na lotto. Poza tym dochodzą tutaj znane wszystkim teorie spiskowe, że Totalizator może z premedytacją „wypluwać” wygodne dla niego, a nie nas, cyferki. Osobiście podchodzę do tych teorii z pewną dozą sceptycyzmu, ale tak jak nie ma dowodów na ich istnienie, nie ma również potwierdzenia, że takie manipulacje nie mają miejsca.
  3. Uparte granie przez całe życie na ten sam zestaw liczb. Być może proste obliczenie dla DL Was przekona… w roku mamy około 156 losowań (52 tygodnie w roku x 3 losowania na tydzień). Kombinacji w DL jest 13983816. Grając przez 50 lat i chcąc trafić główną wygraną (a głównie po to niektórzy grają w ten sposób; „bo kiedyś w końcu padnie ta moja szóstka„, mawiają), mamy na to szansę jak 1:1793, czyli 0.056%. Jeśli to komukolwiek wystarcza – proszę bardzo. Ja wolę nieco większe szanse.
  4. Wywróżenie liczb. Kiedyś, jeszcze na emailowej Totomanii, była grupka osób, które starały się zaprzęgnąć do wybierania liczb różne niestandardowe metody, jak wskazywanie przez wahadełko, wróżenie z kart, odniesienia do faz księżyca itp. Ich zapał był przeogromny, ale z tego, co mi wiadomo nikt niczego tymi sposobami nie osiągnął. Ja, z przyczyn obiektywnych, pozostawiam to podejście bez komentarza.

Wymieniłem tylko najczęściej spotykane sposoby, ale jestem przekonany, że wiele osób ma jeszcze inne, podobne do wymienionych, sposoby na wybór liczb. Jeżeli typujesz liczby w ten sposób – pamiętaj – polegasz *wyłącznie* na szczęściu. Jeśli natomiast wybierasz liczby bazując na logicznych przesłankach, dodajesz do szczęścia element strategii i to właśnie sprawia, że masz niewielką, ale zawsze, przewagę w stosunku do innych ludzi i lepsze szanse na zdobycie wygranej.

W kolejnym odcinku pierwszy sposób typowania. Serdecznie zapraszam do dzielenia się przemysleniami na Forum G-Lotto.

Nie można komentować tego wpisu.

Previous post:

Next post: